August 19, 2013

Kamijo URE PIA Interview PL


Solowy debiut KAMIJO, młodego szlachcica szkoły estetyki! Świetnie opowiada o uroku Visual Kei pełnego trucizny



Wywiad: URE PIA
Tekst:
Fujitani Chiaki
Tłumaczenie: Ariane


Lider zespołu Visual Kei Versailles, Kamijo pojawia się z solowym debiutem oraz u URE PIA Souken! Przeprowadziliśmy z nim długi wywiad o solowym singlu, czarującymestetyką oraz o gorącej miłości do Visual Kei.

Versailles, zespół Visual Kei, który ze swoim pięknym spojrzeniem na świat byli bardzo popularni nawet zagranicą, podążali za koncepcją Potomków Róży.  Lider zespołu, KAMIJO-san 28/8 (śr) zadebiutuje solowo z długo oczekiwanym singlem Louis Enketsu no La vie en Rose~』.  W takim właśnie nastroju odwiedził URE PIA Souken! Jest to wywiad o jego polityce, podejściu do Szkoły Estetyki.

- Kamijo-san, co sprawiło, że pomyślałeś o solowej karierze będąc do tej pory aktywnym w zespołach?

KAMIJO:  Przejście Versailles na hiatus w ubiegłym roku. Nie myślałem o niczym innym, jak o karierze solowej, jako kolejnej z metod wyrażenia siebie, dlatego od początku pomyślałem o zadebiutowaniu jako solista.

- Ale nie myślałeś na przykład, żeby założyć nowy zespół?

KAMIJO:  Już jestem w zespole – Versailles. I zastanawiałem się, czy jestem dobry. Oprócz Versailles byłem także w zespole LAREINE (w 1999 roku zadebiutował major, w 2007 roku przeszli na hiatus), dlatego myślałem też, czy w obecnej sytuacji potrzebuję więcej tytułów.  Tak więc pod nazwąKAMIJO zacząłem karierę solową.

- I debiutanckim singlem tej solowej kariery ma być wydany 28 sierpnia Louis Enketsu no La vie en Rose~』

KAMIJO:  SłowoEnketsu jest wymyślone. Powinno być rozumiane jako Czarujący kolor krwi.  Dlatego że bardzo lubię Francję, początkowo nazwa zespołu LAREINE wzięła się od francuskiego słowa KRÓLOWA, a więc Maria Antonina. Podobnie jest z Versailles, więc przez cały czas byłem aktywny (w projektach) noszących nazwy związane z historią Francji. Jednakże, oczywiście nazwaKAMIJO nie jest ani trochę związana z językiem francuskim. To japoński pełną parą (śmiech). Dlatego właśnie pomyślałem, że absolutnie chcę spróbować nazwać solowy debiutancki singielLouis.

- NazwaLouisod razu przywodzi na myśl króla Francji, Ludwika XVI, na którym dokonano egzekucji podczas rewolucji francuskiej.

KAMIJO: Tak, to prawda. Przez pokolenia kierowano słowo Louis do królów, dlatego wybrałem takie właśnie imię.  Stworzyłem utwór zawierający wiele różnych pragnień, które pasują do scenyVisual Kei.

- A do tego, jako dodatek do głównego utworu zostały nagrane B-side trackiGraziosoi Gensō trianonna wersji regularnej singla.

KAMIJO: Graziosoto z włoskiego Elegancko. Ten utwór to  prawdopodobnie ta sama historia, co napisana wLouis〜』, ale oglądana pod innym kątem, bo myślę, że każdy przeżywa swoje życie inaczej. I ja zastanawiam się, czy przejdę przez życie w swój indywidualny sposób pełen wdzięku. Wydaje się, że po prostu włożyłem w ten utwór uczucia towarzyszące podążaniu przeze mnie tą drogą.
Gensō trianon również związane jest tematycznie z rewolucją francuską, ale tu powierzam słuchaczowi pytanie ‘jaką osobą jest bohater?’. Ten utwór ma już rok i jego wstępnym tytułem było Maboroshi(iluzja) i cieszę się, że dokładnie tak, jakby iluzja stała się rzeczywistością, (piosenka) mogła wreszcie ujrzeć światło dzienne.

- Czy planujesz po wydaniu singla, wydanie pełnego albumu i występy na żywo?

KAMIJO: Myślę, że album się ukaże. Pracuję w tempie jednego singla, dlatego mogę wlać w każdy utwór uczucie. Chciałbym wydać (album) jak najszybciej, ale pracując zgodnie z zasadą, że kończę piosenki jedna po drugiej. Jeśli natomiast chodzi o koncerty, LIVE’y Versailles były szybkie i oparte na two-bass (rytm), więc myślę, że były atrakcyjne. Dlatego właśnie chcę, aby moje solowe LIVE’y były bardziej interesujące, więc pewnie chciałbym stworzyć występ różniący się pod względem oprawy od występów Versailles.

- Jakiś czas temu powiedziałeś o Louis Enketsu no La vie en Rose~』, że Jest to utwór napisany z uczuciami do Visual Kei, ale wydaje mi się, że KAMIJO-san masz swoje odmienne podejście do sceny Visual Kei.

KAMIJO: Jeśli chodzi o mnie to, po pierwszeVisual Keinie jest dla mnie gatunkiem. Myślę, że to różne tytuły, z których artysta mający pomysł na różne inne metody - nie tylko muzykę, może wyrazić siebie.
Mój pierwszy zespół LAREINE zadebiutował major w roku 1999. W tamtych czasach, podczas boomu Visual Kei, było wiele wspaniałych zespołów na czele z tak zwanąŚwiętą Czwórką* Visual Kei(*pozwoliłam sobie dopasować nazwę „the big four/Four Heavenly Kings” na bardziej polską). W takich okolicznościach nasze LAREINE miało bardzo niską pozycję (undergroundową), bo zadebiutowaliśmy właśnie na końcu tego boomu. Później nastały czasy, w których scena stała się niezbyt efektowna i poczułem się odpowiedzialny za to, by dać przykład, z którego mogliby czerpać, swoim młodszym kolegom. A to stało się wodą na mój młyn, moją mocą.

Wartości i odczucia, które przejęliśmy, które stworzyliśmy dotarły nie tylko do słuchaczy, ale myślę, że także do naszych młodszych kolegów, którzy je przejęli i to stało się energią, która pozwoliła im działać na własną rękę.

Oczywiście, ja nie zmieniłem do dziś swojego stylu, co jest w głównej mierze zasługą wspierających mnie fanów.

- Visual Keidaje wiele możliwości. Jednym z powodów, dla których na scenie Visual Kei pojawiają się nowe zespoły jest łatwość pozyskania fanów, ale zdarzają się także przypadki, że aktywne zespoły odchodzą ze sceny.

KAMIJO: Visual Kei jest nierozłącznie związany z trucizną. Od początku było wielu ludzi, którzy lubili stylizować się na Visual Kei, ale czy na przykład bandy metalowe nie wkraczają w sfery Visual Kei robiąc sobie makijaże? Mam wrażenie, że ostatnio panuje przekonanie, że (robiąc sobie makijaż) stanę się popularny?」. Pojawia się teraz co raz więcej dobrze wyglądających zespołów. Ale nie będą mogli od tego uciec. Myślę, że to jest akurat dobre w Visual Kei. Bo ma przystojnych muzyków (śmiech).  Raz założonej maski nie możesz już zdjąć (śmiech).

Ale tak dzieje się nie tylko z muzykami, bo Visual Kei ma także wspływ na fanów i słuchaczy, którzy nie mogą od niego uciec.

Przebudzeniem nazwałbym moment, kiedy patrząc na zdjęcia częściej niż słuchając muzyki myśli się, że to jest piękne. Bo w tym momencie zaczynamy rozumieć uzależnienie od muzyki.

Myślę, że nie ma innej sceny tak pełnej toksyny. Ani scena metalowa, ani punkowa, ani żadna inna, żadna inna nie tonie w toksynie aż tak…… dlatego właśnie ją kocham.
Ja oczywiście pragnę zaoferować ludziom, którzy słuchają muzyki, utwory, które nie są jedynie trucizną, ale także życiem koloru róż. Chciałbym, by róże wypełniły życie ludzi, którzy posłuchają momentu kulminacyjnego tekstu  Louis〜』z mojego pierwszego solowego singla, który mówi La vie en Rose, pragnę nadać Ci urzekających kolorów.

Ponadto, w MV do utworu występuje Mana-san (MALICE MIZERMoi dix Mois). Mana-san opowiedział mi o tym różanym świecie i to on jest tym, który wprowadził mnie to takiego świata. I jako taki właśnie nauczyciel Mana-san występuje w moim MV, w którym pokazałem moment mojego przebudzenia w Visual Kei, dlatego myślę, że chciałbym, aby ludzie oglądający to MV z tą myślą, także się przebudzili.
Dla mnie, skrupulatne podążanie śladami Visual Kei kończy się naSzkole Estetyki. Ludzie podążający za Visual Kei pragną przede wszystkim być przystojni, piękni, bardziej efektowni niż ktokolwiek inny – takie odczucia się w nich rodzą – i moim zdaniem właśnie to jest duszą Visual Kei. Mana-san, będąc moim nauczycielem, powiedział miDlaczego na świecie ma być tak mało zespołów, do których pasują róże?」. Myśląc, żeby wspólnie zrobić rewolucję, zaprosiłem go  i tym razem wystąpimy razem.

- Zainteresowanie Versailles jak i KAMIJO-san zagranicą było duże, dlatego przeprowadziliście trasę między innymi po Ameryce Południowej i Europie, jeździliście dosłownie po całym świecie. Wg Cool Japansposoby pokazania japońskiej kultury innym krajom zostały omówione w różnych formach. Ale chcielibyśmy usłyszeć opinię KAMIJO-san, który zwiedził cały świat.

KAMIJO: Ludzie za granicą akceptują kulturę Japonii, co niezmiernie mnie cieszy.  Jednak kiedy faktycznie pojedzie się gdzieś, można spotkać się zarówno z ludźmi, których wiedza jest naprawdę ograniczona. A powodem jest, że nie wszyscy ludzie w kraju mają o Japonii wiedzę na takim samym poziomie.

Wciąż wielu ludzi nie zna dobrych stron Japonii, a to wielka strata. W tym samym czasie, gdy Versailles rozpoczęli działalność, Visual Kei w Europie zaczął wzbudzać zainteresowanie, a następnie w Ameryce i Azji, ale oczywiście także Ameryka Południowa zaczęła wykazywać znaczne zainteresowanie. Jednakże miesiące mijały, stopniowo ludzie zaczęli się wykruszać i zostali sami naprawdę dobrzy.

Dlatego właśnie ja uważam odwrotnie, niż Cool Japan, które mówi, że mało poważnie podchodzimy do innych krajów. Mając solidne fundamenty zbudowane na dorobku artystycznym w Japonii, chciałbym móc zostać reprezentantem Japonii na świecie. Co stało się gorącym tematem - myślę, że nie jest dobrym dla kultury Japonii, by wyjeżdżać za granicę tak beztrosko. 

- Uważasz zatem, że w jaki sposób powinno się wspierać rozwój Visual Kei w krajach
zaangażowanych?

KAMIJO: Chciałbym móc zabrać zagranicę wszystkich wspaniałych pracowników japońskiego STAFFu. Oczywiście ludzie zagranicą również są wspaniali, ale jednak Visual Kei to nie jest scena sama w sobie, to nie jest jedynie artysta, ale to również wszyscy pracownicy, którzy ją otaczają i myślę, że tak byłoby lepiej. Dlatego mogąc zabrać ze sobą wszystkich zagranicę, mógłbym pokazać wspaniałość japońskiego Visual Kei, tak myślę. Więc jeśli miałbym na to budżet to, czy nie jest to dobrym sposobem?

- Czyli w obecnej sytuacji jadąc w światowe trasy jesteście zmuszeni wybrać sobie elitę staffu, który pojedzie z wami?

KAMIJO: Za pewne istnieją tacy artyści, ale powiedziałbym, że to mniejszość. Inną rzeczą jest, że ponieważ istnieje ograniczenie liczby urządzeń i sprzętu muzycznego, jaki można wziąć ze sobą do samolotu, to zdarza się, że trzeba je wynająć np. na miejscu.

Scena Visual Kei jest naprawdę niesamowita. Myślę, że jeśli byłaby to jedynie muzyka to tworzyliby ją jedynie muzycy. Ale scena Visual Kei to naprawdę nie tylko muzycy, to wizażyści, fotografowie, kamerzyści, w utwory zaangażowanych jest wielu różnych artystów, aby móc je lepiej usłyszeć. W utwory także zaangażowanych jest wielu pracowników staffu i zastanawia mnie, czy w ten sposób scena Visual Kei nie staje się głębsza? Myślę, że jest to scena bardziej zjednoczona niż inne. Dlatego właśnie uważam, że Visual Kei jest najwspanialszy. Korzystając z tej okazji, chciałbym powiedzieć dziękuję za wszystkowszystkim pracownikom tej sceny. Od teraz również wspólnie ożywiajmy Visual Kei.

No comments:

Post a Comment